Do wszystkiego trzeba się dobrze przygotować – do rozmowy o pracę, do codziennych zadań a czasem nawet do zakupów. Rękodzieło jest jednocześnie przyjemnością i swego rodzaju pracą, więc oto kilka lekcji w temacie przygotowania – wszystkie wynikają z moich doświadczeń 🙂
Lekcja pierwsza: na kolanie można najwyżej bazgrać w notatniku
Tak właśnie, bolesna prawda 🙂 Przy wykonywaniu takich prac, które wymagają precyzji i dużej (bardzo dużej) liczby elementów, zwłaszcza tak maleńkich jak koraliki, należy zadbać o miejsce pracy. Polecam solidny stół lub biurko, a przy pracy z koralikami niezbędna jest specjalna mata, która zapobiega ich rozbieganiu się po całym stole i pokoju. Ja mam swoje stąd.
Lekcja druga: umieść kota z daleka od miejsca pracy…
… a jeśli nie możesz, to chociaż pilnuj go, aby Ci nie „pomagał”. Inaczej skończy się to tak:

Ewentualnie tak:

W ostateczności – tak:

Lekcja trzecia: staraj się nie zaczepić niczym o tackę z koralikami.
Niestety, wciąż mi się to przydarza 🙂 razu pewnego jakoś tak to zrobiłam, że cała paczka koralików wysypała się na mnie, na podłogę oraz na krzesło biurowe posiadające perforowane siedzisko 🙂 Koraliki wydłubuję z niego na dziś 🙂
Podsumowując: zadbaj o swoje miejsce pracy. Szkoda nerwów 🙂
